22 sty 2017

Test BR 185 TX Logistik od Trix'a

Odmiany lokomotyw elektrycznych BR 185 są bardzo popularne na wszystkich europejskich szlakach. Obsługują one głównie składy towarowe,  lecz zdarzają się również modele dzierżawione dla prywatnych przewoźników. Dzisiaj pochylimy się właśnie nad elektrowozem w malowaniu niemieckiej spółki TX Logistik. Numer katalogowy modelu to 22091.


Model zakupiłem w roku 2009, był to mój pierwszy kontakt z tą firmą, czyli "Märklinem na dwie szyny". Lokomotywa wykonana jest w całości z metalu, przez co waży ponad 400 (!) gram. Jakość odrobienia jest na wysokim poziomie, wspomnę tylko, że dokonałem wiele przeróbek, węże ciśnieniowe, zgarniacze czy izolatory oraz przewody wysokiego napięcia. Czoło posiada dodatkowo montowane poręcze. Kabina maszynisty jest jednolitym odlewem. Oświetlenie białe trzy punktowe, zmienne, w technologii LED. Brak kinematyki krótkiego sprzęgu, standardu w modelach wyższej półki.


Pantografy są starego typu, podobne do tych od Piko, lecz te są w pełni metalowe i nie musimy się obawiać, że mocowanie pęknie, co zdarza się bardzo często. Górna część modelu jest bardzo dobrze odrobiona. Wygląda jeszcze lepiej po delikatnych zmianach z mojej strony.

Wszystkie oznaczenia są bardzo czytelne, nie można zarzucić żadnych zaniedbań, niestety tego samego nie mogę powiedzieć o wózkach. Brakuje na nich stopni wejściowych, natomiast zgadzają się wszystkie inne elementy, łącznie z czujnikami systemu SHL. Wkrótce opiszę, jak wykonać je samodzielnie!

Ciekawym, lecz mało praktycznym rozwiązaniem jest zintegrowany z płytką drukowaną dekoder DCC.


Nie posiada on żadnych wolnych funkcji a jeśli chcemy dołożyć dźwięk jesteśmy zmuszeni do zakupu gotowej płytki, która ma wyjście 21 pinowe oraz dekoder z głośnikiem i wgranymi odpowiednimi dla lokomotywy dźwiękami. Cena takiego zestawu to około 70 Euro, pozostaje pytanie, czy nie lepiej samemu wykonać płytkę z gotowych materiałów, dostępnych w każdym sklepie elektrotechnicznym, zakupić gniazdo i odpowiedni dekoder. Problem pojawia się, gdy chcemy wpasować głośnik w specjalnie przygotowane miejsce pod spodem modelu.



Niestety, ze względu, że jest to model bardzo budżetowy, bo cena producenta wynosi 89 Euro, a ja zakupiłem go za 265 złotych, posunięto się do rozwiązania, które narzuca nam kupno dodatkowych części jeśli chcemy, tak jak w tym przypadku, dołożyć dekoder dźwiękowy. Płytkę możemy z łatwością zastąpić, dekoder dołożyć ale głośnika już nie. Nie trzyma on standardów, pozostaje zakup gotowego zestawu od producenta.


Elektrowóz napędzany jest na wszystkie osie za pośrednictwem dwóch wałów Kardana. Silnik posiada jedno koło zamachowe. Praca jest dosyć głośna, przyczyną jest bardzo prymitywny dekoder, jedynym lekarstwem na dobrą pacę jest zmiana całej płytki i wrzucenie porządnego dekodera oraz ustawienie odpowiednich parametrów KP KI. Pełna metalowa obudowa robi za pudło rezonansowe, co powoduje bardziej donośną pracę napędu. Na pochwałę zasługują w pełni metalowe zębatki przeniesienia momentu obrotowego na tort. Mogę w pełni potwierdzić, że jest to mały wół roboczy, ciężko go zatrzeć lub zniszczyć.

Model zasługuje na uwagę szczególnie początkujących modelarzy kolejowych. Gdy nabierzemy odpowiedniego doświadczenia możemy nieznacznie go zmodyfikować, co spowoduje, że będzie jeszcze bliższy oryginałowi. Jeśli rozważamy zakup tego modelu z firmy Piko, z serii Hobby, lepiej pomyśleć o tym elektrowozie ze stajni Trixa- tańszy, lepiej wykonany i z dekoderem cyfrowym w standardzie za niemal połowę ceny konkurencji!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz